Forum Forum o serialach kryminalnych Strona Główna

NASZA TWÓRCZOŚĆ
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o serialach kryminalnych Strona Główna -> KRYMINALNI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MAgda
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 19:36, 08 Kwi 2007    Temat postu:

wygrzebałam coś takiego w Wordzie... dawno pisane Confused??:


Magda=)
ma zaszczyt przedstawić dzieło swojej produkcji…




AGENCI czyli niezniszczalna dwójka…

BOGATEROWIE:

ORGRANIZACJA W…

Marek Brodecki
TAB – Tajny Agent Policji
W14
Przystojny, miły, pomocny, szczery i baardzo śmiały.

[link widoczny dla zalogowanych]

Adam Zawada
TAB – Tajny Agent Policji
W27
Szef Marka.

[link widoczny dla zalogowanych]






Szczepan Żałoda
TAB – Tajny Agent Policji
W03
Kolega Marka, wymyśla mu różne, ciekawe urządzenia i sprzęty.

[link widoczny dla zalogowanych]

ORGANIZACJA S…

Basia Storosz
TAB – Tajny Agent Policji
S21
Ładna, skromna, szybka i bardzo sprytna.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zuzia Ostrowska
TAB – Tajny Agent Polcji
S30
Szefowa Basi i bliska przyjaciółka.

[link widoczny dla zalogowanych]


Patrycja Irańska
Sekretarka Zuzi.

[link widoczny dla zalogowanych]





AGENCI, CZYLI NIEZNISZCZALNA DWÓJKA…


• Marek Brodecki najlepszy Tajny Agent Policji w Organizacji W szedł właśnie korytarzem jednego z Warszawskich budynków. Trzymał ręce w kieszeniach i w luzacki sposób szedł w kierunku gabinetu szefa. Mijał pod drodze kilka swoich ślicznych koleżanek, którym mówił szybkie cześć.
Doszedł do tych czarnych drzwi, zapukał. Usłyszał proszę po czym wszedł.
- Marek jak dobrze, że Cie widze. – przywitał go szef
- Adam co tak oficjalnie ?? – usiadł na krześle
- Jest nowa sprawa.
- To wspaniale. Dość miałem tej szmirowatej nudy. – Brodecki
- Więc Agencie W14 mam dla Ciebie nową misje.
- No mów co jest… Kolejny szybki atak bombowców ?? Jak tak to daj to Łysemu ja mam dość tych spraw. – Marek
- Spokojnie… Ta jest dość trudna. Jakby była prosta to nie dawałbym jej najlepszemu naszemu Agentowi. – Adam
- Dzięki – uśmiechnął się
- Dobra do rzeczy. We Włoszech w jednej z kawiarenek internetowych zamordowano Chińskiego przywódce wojsk całych Chin… - Adamowi przerwał Marek
- Ale co Chińczyk robił we Włoszech ?? – zapytał śmiejąc się pod nosem
- Mnie o to pytaj…sam nie wiem. Więc Włosi i Chińczycy myślą, że to jakaś mafia. Musisz to sprawdzić. Dostaniesz do pomocy jeszcze jednego Agenta.
- Kogo ?? Może Leona albo Wojtka ??
- Nie. Dostaniesz pomocnika z innej Organizacji.
- Nie zgadzam się. Nie chce nikogo do pomocy. Na pewno wszystko spartoli. Nie zgadzam się.
- Nie masz i tak nic tu do gadania.
- Ale Adam… no proszę Cię tak po znajomości… - uśmiechnął się
- Rozmawiałem już z szefem Organizacji S. Podeślą Ci kogoś w tych Włoszech.
- Wiem !! – wrzasnął i podniósł się – Pogadam z tym szefem tej Organizacji i po krzyku. Nie będę musiał pracować z jakimś popaprańcem.
- To raczej nie możliwe.
- Niby dlaczego ?? – Marek podszedł do okna
- Bo szefem tej Organizacji jest kobieta. – Adam
- Baba ?? – popatrzył na niego jak na wariata
- Dokładnie tak. – Zawada uśmiechnął się pod nosem
- No to d*** zbita !!
- Marek pojedziesz do tych Włoch razem ze mną jutro rano. Lecimy samolotem. Na początku jest jakieś przyjęcie urządzane przez naszego głównego podejrzanego. Szefa mafii. Nazywa się Bogdan Ochman. Potem ja wracam, a Ty zostajesz.
- A kiedy mam poznać tą nieszczęsną pomoc ?? – Brodecki
- Właśnie na tym przyjęciu.
- Ech… Czasem odechciewa mi się pracować.
- Nie narzekaj. Ile lasek przez te wszystkie wyjazdy poznałeś i zaliczyłeś co ?? Dużo…
- A Ty skąd o nich wiesz ?? – Marek
- A no wiem… Żaliły mi się, że po jednym numerku zostawiłeś je same... Ładnie to tak ??
- Oj no…Adam.. Czepiasz się… Człowiek musi się czasem rozerwać nie ?? Ty chyba o tym wiesz najlepiej.
- Wiem ale… nie kosztem innych.
- Przesadzasz.
- Chłopiec kiedy Ty się ustatkujesz co ??
- Z taką pracą trudno jest się ustatkować uwierz mi. – Marek
- Heh… No to stary zawsze zostaje Ci 0700… - zaśmiał się
- Adam ??!!
- Nie powiesz mi chyba, że nigdy z niego nie korzystałeś.
- I tu Cie zadziwie – pokazał mu język – Nie korzystałem
- Nie wierze. – zaśmiał się
- To uwierz. Dobra ja spadam do Szczepana po jakiś sprzęt na jutro. Aha o której na lotnisku ??
- O 8:15. Zaczynają się odprawy
- Do zobaczenia – wyszedł
- Cześć – powiedział Adam sam do siebie
Marek natomiast w swojej słynnej pozie szedł w kierunku pomieszczenia w, którym pracował jego kumpel – Szczepan. Wszedł do jego gabineciku.
- No hej Szczepan co dzisiaj dla mnie masz ??
- Hej Marek. To co zawsze stary kurka… Więc tak. Nowe autko z miejscem na drinki z lodem, kieliszki i te sprawy. Oczywiście Twóje ulubione, czarne okulary, które prześwitują wszystko.
- Szczególnie kobiece biustonosze – zaśmiał się pod nosem
- Jak wszystko to wszystko. Tylko pomyśl sobie jakby kurka jakaś kobietka to miała. Oczy od razu by kierowała na Twoje spodnie. Heh – Szczepan
- To jednak niebezpieczna zabawka. Ale dużo by nie zobaczyła. – Marek wziął okulary do ręki – Coś jeszcze ??
- No i broń, kajdanki rzecz jasna…

• W tym samym czasie budynku Organizacji S… •
Ich najlepsza Agenta S21 – Basia Storosz właśnie była ze swoją szefową na strzelnicy.
- No Baśka cudnie. – Zuzia
- Ty też nieźle – uśmiechnęła się
- Aha Basiu jest taka sprawa… - wyjaśniła jej wszystko
- Ktoś ma mi pomóc ?? O nie… Nie ma mowy. Nigdy.
- Ale Baśka !!?? Będzie wam razem lżej i prościej.
- Nie sądze. Nigdy z nikim jeszcze nie współpracowałam i nie zamierzam tego zmieniać.
- Ale może właśnie dlatego powinnaś spróbować.
- Jeszcze jakby była ta dziewczyna z tąd to jeszcze ale z innej Organizacji
- Ale Basiu to będzie fa… - tu Zuzi przerwała Basia
- Nie zgadzam się.
- Musisz…nie masz innego wyjścia. Pomyśl sobie Włochy, Wenecja… Pięknie będzie…
- Super – powiedziała z ironią
- Jutro na lotnisku i bez gadania. Jade tam z Tobą. Aha i weź jakąś wieczorową suknie.
- Ale ja nie mam wieczorowej sukni. Same bojówki i podkoszulki.
- No to sobie kup.

• Wieczór •
Marek siedział u siebie w domu i pakował ubrania i oczywiście narzekał na to co miało wydarzyć się w najbliższych dniach.
- Ja i jakiś pomocnik…heh… Jakaś łajza, a nie pomocnik. Po gówno mi taki pomocnik ?? – gadał sam do siebie
Spakował wszystkie swoje rzeczy to znaczy kilka podkoszulków, dwie pary spodni, buty i garnitur na to przyjęcie… Wszedł pod prysznic i zmył z siebie cały bród [ dużo go miał oj dużo…]

• Również wieczór w mieszkaniu Basi •
Basia siedziała po turecku na łóżku przed otwartą szafą w sypialni i patrzyła nieustannie w jej wnęcze.
- No i co ja mam wziąć ?? – pytała sama siebie – Jedna torba, a rzeczy…
Postanowiła wziąć tylko to co było jej najbardziej potrzebne. Wzięła 4 pary spodni, wiele podkoszulków, kilka bluz i… No właśnie tu zaczął się problem. Sukienka na przyjęcie… Basia jej nie miała. Nie pozostało jej nic innego tylko jechać szybko do Galerii Mokotów i kupić coś na to niby przyjęcie, które miało odbyć się we Włoszech w pięknej Wenecji.
Więc Basia wsiadła do swojej hondy i pojechała w kierunku Galerii.
Szybko przejechała przez miasto i dostała się do miejsca gdzie na parkingu stało ponad tysiąc aut, a w środku było mase sklepów i ludzi. Ludzi, którzy bezmyślnie wydawali swoje ciężko zarobione (lub ukradzione…) pieniądze na cichy lub inne potrzebne im do życia materialne rzeczy.
Weszła do pierwszego sklepu z ładnymi sukniami. Mimo, że sprzedawczyni chciała wcisnąć jej z pięć sukni ona wzięła tylko dwie i poszła do przymierzalni.
Przymierzyła właśnie te…

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Po radach sprzedawczyni i swoich poglądach wzięła tą drugą.
Wyszła ze sklepu z wielką torbą, uśmiechem na twarzy i portfelem w, którym brakowało kilka stów. Dokupiła jeszcze buty i jak najszybciej wyszła z Galerii. Włożyła zakupy do bagażnika i odjechała…

● W tym czasie pan Marek Brodecki leżał pod cieplutką kołderką i śnił… To znaczy rzucał się po całym łóżku tym sposobem zwijając pościel i prześcieradło.
Na jego czole pojawił się pot. Sam oddychał ciężko, mamrocząc coś pod nosem. Jedni by pewnie powiedzieli, że jest na coś chory ale to nie choroba… TO jest właśnie pokaz tego co może z człowiekiem zrobić sen erotyczny. Gdy sen się zakończył przynajmniej ta pikantniejsza część Marek przebudził się, wstał powoli i skierował się do kuchni. Napił się kilka łyków wody i poszedł w kierunku sypialni. Po drodze kilka razy potknął się o spakowane walizki, które stały na podłodze. Gdy wreszcie dotarł do łóżka, przykrył się po szyje i zasnął… ●

● Natomiast Basia cieszyła się swoim nowym zakupem w domu. Powiadomiła rodzine, że wyjeżdza po czym poszła pod szybki prysznic. Weszła jeszcze na chwile na Gadu zmienić status po czym poszła do łóżka. Położyła się na plecach i wpatrywała w zdjęcie, które leżało na szafce. Była na nim właśnie Basia i jej rodzina. Siostra, brat, rodzice i były chłopak. Patrzyła na nie i coś ją w tym zdjęciu denerwowało. Wstała, wyciągła zdjęcie z ramki, oderwała ten kawałek gdzie był jej były… i włożyła fote spowrotem do ramki. Oderwaną cześć porwała…Małe kawałeczki spadły na podłoge. Zadowolona z tego co zrobiła położyła się i usnęła… ●
C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sfora
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BIG DZIURA!!

PostWysłany: Nie 14:54, 15 Kwi 2007    Temat postu:

MAgda to, to jest świetne mam nadzieję na jakiegoś cedeka (BŁAGAM)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAgda
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 11:14, 28 Kwi 2007    Temat postu:

heh...dzięki :*
niestety cedeczka nie będzie bo miałam komputer czyszczony i wszystkie pliki sama wiesz... znikły... ale mam na płytce swoje opa wiec moze to tez jest... Smile
zobacze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sfora
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BIG DZIURA!!

PostWysłany: Nie 12:56, 29 Kwi 2007    Temat postu:

Plosę cię bardzo daj te opka jak najszybciej PŁOSE

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roks
Zainteresowany
Zainteresowany



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Toszek City :D

PostWysłany: Śro 9:47, 02 Maj 2007    Temat postu:

Jaakie to wszystko ślicznee :* buŹka dla Was :* Ja może dzisiaj coś dam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAgda
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 20:57, 02 Maj 2007    Temat postu:

Roks nie moze tylko na pewno ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sfora
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BIG DZIURA!!

PostWysłany: Czw 19:47, 03 Maj 2007    Temat postu:

PISZCIE PROOOOOOOOOOOSZĘ

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAgda
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 20:02, 03 Maj 2007    Temat postu:

dałabym jakieś swoje stare opko ale żadnego nie mam niestety na kompie Sad


Sfora moze TY coś napisz... ? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziulek
Zainteresowany
Zainteresowany



Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 15:55, 04 Maj 2007    Temat postu:

Ja dam przypomnienie swojego, a jak będziecie chcieli dalej to mogę wkleić.

Piękny, słoneczny, wrześniowy dzień. Basia budzi się koło męża Piotra. Wstaje, idzie do kuchni zrobić sobie kawy. Dzisiaj zaczyna pracę na komendzie.
Piotr: Cześć kochanie.
Basia: Cześć.
Piotr: Odwiozę cię do pracy.
Basia: Dzięki. Co ja bym bez ciebie zrobiła.
Piotr: Kupiłabyś sobie samochód.
Basia: Bardzo śmieszne.

Komenda:
Marek i Adam siedzą w biurze Grodzkiego i czekają na pomoc.
Grodzki: Tylko bądźcie dla niej mili. Dziewczyna jest świeżo po szkole policyjnej.
Adam: O co ty nas podejrzewasz.
Grodzki: O nic. Po prostu was znam . – Pukanie do drzwi. – Proszę.
Basia: Dzień dobry ja miałam się dzisiaj zgłosić.
Grodzki: Witamy. Proszę. To jest podkomisarz Barbara Storosz-Muszyńska.
Adam: Adam.
Marek: Marek.
Basia: Baśka.
Grodzki: No idźcie już d o siebie. – Poszli do kańciapy, usiedli przy biurkach.
Marek: Powiedz nam coś o sobie.
Basia: A co was interesuje?
Marek: Wszystko.
Basia: Więc... mam 25 lat. Pochodzę z Przemyśla.
Marek: Masz męża.
Basia: Tak. A wy?
Marek; A my nie.
Basia: Oj powiedzcie coś o siebie.
marek: No ja mam 26 lat, jestem z Warszawy i nie mam żony.
Adam: Ja też nie mam żony.
Basia: A ile pracujesz w policji?
Adam: 10 lat.
Basia: Długo. A ty?
Marek: Dwa lata.
Basia: Też nieźle.
Marek: Długo mieszkasz w Warszawie?
Basia: Miesiąc.
Adam: A długo jesteś mężatką?
Basia: Rok. – Policjanci zabrali się do pracy.

I tak mijały im miesiące. Dom, praca, praca, dom. Marek powoli uświadamiał sobie że czuje do Baśki coś więcej niż tylko przyjaźń. Ale ona ma męża. Kocha go a ja nie mam szans. Tak myślał prawie codziennie. Piękny dzień, Basia niedawno wstała.
Piotr: Kochanie nie musisz się dzisiaj spieszyć ja mam w pracy ważne zebranie i wrócę późno.
Basia: Dobrze. Ja też będę później. Mam strasznie dużo papierkowej roboty. Muszę już lecieć.
Piotr: Podziweźć cię?
Basia: Spieszysz się do pracy. Pojadę autobusem. Pa.
Piotr: Pa. – Po wyjściu żony Piotr wykręcił numer...
- Halo.
Piotr: Cześć kochana. Mamy cały dzień dla siebie. Baśka będzie do późna w pracy.
- No nareszcie. Już myślałam że nigdy nie zadzwonisz. Będę za pół godzinki.
Piotr: Czekam.

Tymczasem Basia dotarła na komendę.
Basia: Hej.
Marek, Adam: Cześć.
Basia: Idę po kawę chcecie?
Marek: Pewnie. – Basia wyszła, wróciła i zabrali się do pracy. Po około dwóch godzinach weszła Wiśniewska.
Dorota: Macie dzisiaj wolne. Ale jutro proszę się nie spóźnić.
Adam: Dzięki. – Basia wróciła do siebie. Weszła do mieszkania. Coś jej nie pasowało...kurtka Piotra wisiała na wieszaku. Był środek zimy. Weszła do sypialni.
Basia: Piotrek?!
Piotr: Co ty tu robisz?
Basia: Kto to jest?
- Ola. Milo mi.
Basia: Ola? To jest to ważne zebranie w pracy?
Piotr: Ale zaczekaj ja ci to wszystko wyjaśnię.
Basia: A co tu jest do wyjaśniania? Od kiedy mnie zdradzasz.
Piotr: Ja bym tak tego nie nazwał.
Basia: Od kiedy!
Ola: Spotykamy się od miesiąca.
Basia: Wynoś się z mojego mieszkania.
Piotr: Nie wiem czy pamiętasz ale to jest także moje mieszkanie.
Basia: Nie. To moja babcia mi je zapisała. Wynoś się. I zabierz tą swoją... pannę.
Piotr: Basiu ja cię kocham. Naprawdę.
Basia: Wyjdź!!!
Piotr: Jesteśmy małżeństwem prawie dwa lata.
Basia: Półtora.
Piotr: Nie chcesz chyba teraz tego zaprzepaścić.
Basia: Ja cię zdradzam?
Piotr: A ten Mareczek? To co?
Basia: To mój przyjaciel. Nie sypiam z nim.
Piotr: Baśka ja się nie poddam. Będę o ciebie walczył.
Basia: Jutro składam papiery rozwodowe.
Piotr: Co?
Basia: Ogłuchłeś? Rozwód. Dociera to do ciebie?
Piotr: Ty nie mówisz poważnie?
Basia: Śmiertelnie poważnie.
Piotr: O nie. Ja nie podpisze żadnych papierów.
Basia; W takim razie spotkamy się w sądzie. A teraz spakuj swoje rzeczy i opuść moje mieszkanie. – Piotr wyjął z szafy torbę, wrzucił wszystkie swoje rzeczy i razem z Olą wyszedł. Basia usiadła na kanapie i rozpłakała się. Nawet nie wie kiedy zasnęła.
***************************************************
Obudził ją dopiero telefon.
Basia: Słucham. – Zaspanym głosem.
Adam: Baśka gdzie ty się podziewasz?
Basia: Śpię. A co?
Adam; Ty wiesz która jest godzina?
Basia: Nie bardzo.
Adam: 9:30.
Basia: Tak późno? Zaraz będę.
Adam: Marek po ciebie przyjedzie. Czy Piotr cię odwiezie? – Łzy zaczęły jej napływać do oczu.
Basia: Niech Marek przyjedzie. Cześć. – Umyła się i ubrała. Oczy miała podkrążone i czerwone od płaczu. Po chwili usłyszała dźwięk klaksonu. Zbiegła na dół.
Marek: Cześć.
Basia: Cześć.
Marek: Dobrze się czujesz?
Basia: A co?
Marek: Płakałaś?
Basia: Marek jedź już.
Marek: Co się stało?
Basia: Nic. Jedź już. – Dojechali na komendę. – Cześć. Adaś przepraszam.
Adam: No dobra. Co się dzieje?
Basia: Nic.
Adam: No przecież widzę. Płakałaś? – Baśka usiadła przy biurku. W tym momencie do kańciapy wszedł Piotr.
Piotr: Basiu...
Basia: Czego chcesz? – Trzymał w ręce wielki bukiet czerwonych róż.
Piotr: Porozmawiajmy.
Basia: Nie mamy o czym.
Piotr: Proszę cię.
Basia: Jestem w pracy. I ja tu pracuję, nie tak jak ty wczoraj.
Piotr: Będziesz mi to wypominała do końca życia?
Basia: A jak myślisz?
Piotr: Wybacz mi proszę cię.
Basia: Wyjdź stąd.
Piotr: Kochanie.
Basia: Nie mów tak do mnie i wyjdź.
Piotr: Nie poddam się. – Chciał ją pocałować.
Basia: Nie radzę. Wyjdź stąd.
Piotr: Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.
Basia: Zobaczymy. – Wyszedł ale po drodze położył kwiaty na murku oddzielającym korytarz od kańciapy. Baśka podeszła i wrzuciła kwiaty do kosza.
Adam: Powiesz nam teraz co się stało?
Basia: Zdradza mnie. Wczoraj go nakryłam w moim łóżku z jakąś zdzirą.
Marek: Idziemy do Lucynki pogadamy spokojnie. – Komisarze wyszli z kańciapy i po drodze wpadli na Szczepana.
Szczepan: Panie komisarzu Kurka no bo...
Adam: No mów Szczepan.
Szczepan: Zuzię widziałem.
Adam: Gdzie?
Szczepan: No do Grodzkiego weszła niedawno. – Drzwi gabinetu inspektora uchyliły się i wyszła przez nie Ostrowska.
Zuzia: Cześć.
Adam, Marek: Cześć.
Adam: Co ty tu robisz?
Zuzia: Pracuję.
Marek: Co?
Zuzia: Przenieśli mnie. Hej. Zuzia Ostrowska.
Basia: Baśka Storosz. – Chłopcy zdziwili się że ich koleżanka podała tylko jedno nazwisko. Nie wiedzieli co chce zrobić.
Adam: Idziesz z nami do Lucynki?
Zuzia: Może kiedy indziej. Pozdrówcie ją ode mnie. – Po chwili dotarli na miejsce. Usiedli przy stoliku i zamówili kawę.
*******************************************
Marek: No to teraz opowiedz nam wszystko od początku.
Basia: Urodziłam się w szpitalu w Przemyślu o godzinie 5:35.
Marek: Baśka. Dobrze wiesz o co mi chodziło.
Basia: Więc wróciłam wczoraj wcześniej do domu i zobaczyłam ich.
Marek: No ale tak po prostu?
Basia: Tak po prostu. Weszłam do sypialni, ona się przedstawiła, a potem wyrzuciłam ich z domu.
Adam: Trzymasz się jakoś?
Basia: Jakoś. Idę jutro złożyć papiery rozwodowe.
Adam: Może przemyśl to jeszcze?
Marek: Adam co ty mówisz? Facet ją zdradził a ona ma mu wybaczyć?
Adam: No ale w końcu są małżeństwem.
Marek: Adam zdrady nie da sie wybaczyć.
Adam: Jeśli się chce to da się.
Basia: Halo. Ja chyba też mam tu coś do powiedzenia. Jutro złożę papiery rozwodowe i koniec.
Marek: O.
Adam: Co O? Dziewczyna była szczęśliwa a teraz co?
Marek: A teraz też będzie. My o to zadbamy.
Basia: Dzięki Marek.
Adam: Idźcie już do domu.
Basia: Pa.
Marek: Narazie.
Adam: No cześć. – Wyszli z baru.
Marek: Podwieźć cię?
Basia: Dzięki ale muszę jeszcze iść na zakupy.
Marek: To pójdę z tobą. Też musze kupić coś do jedzenia.
Basia: Dobra. – Pojechali do supermarketu. Basia zatrzymała się na stoisku z ubraniami. Wzięła kilka rzeczy i zniknęła w przymierzalni.
Marek: Baśka pospiesz się.
Basia: No już, już.
Mężczyzna: Niech pan się uzbroi w cierpliwość. Moja żona też zawsze tak długo siedzi w przymierzalni.
Marek: Ale my nie... – Basia wyszła z przymierzalni.
Basia: I jak?
Marek: No... jest świetnie.
Basia: Ale nie wiem. Bo ta sukienka jest taka...
Marek: Chodzi o to że nie będziesz miała gdzie w niej chodzić?
Basia: No...
Marek: Nie martw się. Coś wymyślimy. Możemy iść na kolację.
Basia: Cóż za interesująca propozycja.
Marek: Tak?
Basia: Dobra. Biorę ją. – Przebrała się w swoje ciuchy. Już chcieli iść do kasy kiedy usłyszeli krzyk. Odwrócili się i zobaczyli faceta przykładającego kobiecie pistolet do głowy. Podkomisarze pokazali sobie coś na migi. Basia zniknęła wśród regałów.
X: Zabiję ją!
Marek: Spokojnie.
X: Zamknij się.
Marek: Czego chcesz?
X: Gówno cię to obchodzi? Psem jesteś?
Marek: No popatrz jaki ty mądry jesteś.
X: Ku**a.
Marek: Czego chcesz?
X: Pieniędzy.
Marek: Wypuść ją.
X: Ani mi się śni. – Baśka podeszła do niego od tyłu. Przyłożyła mu pistolet do głowy.
Basia: Wypuść ją. – Facet obrócił się. – Odłóż broń i podnieś ręce do góry.
X: Hahaha.
Basia: Nie zmuszaj mnie żebym strzeliła.
X: Nic mi nie możesz zrobić. – Coraz mocniej zaciskał palec na spuście. Marek wyciągnął broń i strzelił mu w nogę. Ten upadł.
Marek: Dzwoń po naszych.
Basia: A może by tak po karetkę?
Marek: Nie nic mi nie jest.
Basia: Marek.
X: Ja chcę lekarza.
Basia: A ja chcę gwiazdkę z nieba.
X: Lekarza!
Basia: Zamknij się! – Wykręciła numer na komendę. – Szczepan? Przyślij radiowóz do centrum handlowego na Słowackiego.
Szczepan: A co się stało?
Basia: Mamy tu takiego mini terrorystę ale jest już obezwładniony.
Szczepan: Dobra. Już kogoś wysyłam.
Basia: Dzięki. – Po kilkunastu minutach zjawił się Szczepan z Adamem.
Adam: No cześć.
Basia: A co ty tu robisz? Cześć. – Pokazała na faceta siedzącego na podłodze i trzymającego się za nogę. Wokół było pełno gapiów.
Ada: No jak to co. Musiałem wam pogratulować sprawnej akcji. Co mu jest?
Marek: Zarobił kulkę. Nic groźnego, tylko go drasnęła.
Adam: Może by tak zadzwonić po karetkę?
Marek: W areszcie się nim zajmą.
Adam: No fakt. Szczepan zabierz go.
Szczepan: Tak jest. – Podeszła do nich kierowniczka.
K: Ja chciałam podziękować państwu.
Basia: Drobiazg.
K: No nie taki drobiazg mogli państwo zginąć.
Basia: My wszędzie możemy zginać. Taka praca. Do widzenia.
K: Jeszcze raz dziękuję. - Przestępca został zabrany do więzienia, a komisarze pojechali do domów.
Basia: Dzięki za podwiezienie.
Marek: Cała przyjemność po mojej stronie. Przyjechać po ciebie rano?
Basia: Jak byś mógł. Cześć. – Pocałowała go w policzek.
Marek: Cześć.
Baśka weszła do mieszkania. Zobaczyła siedzącego na kanapie Piotra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sfora
Moderator
Moderator



Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: BIG DZIURA!!

PostWysłany: Pon 22:33, 07 Maj 2007    Temat postu:

Opko jest fantastyczne, a co do mojego opka to coś powoli zaczyna się kluć, ale nic nie obiecuje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MAgda
Administrator
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 20:23, 08 Maj 2007    Temat postu:

super Madziulek ;* ;* ;*

coś new... Mr. Green:)

Siedziała sama w ciemnym pokoju. Przykryta kocem patrzyła za okno. Księżyc mocno świecił, a ona patrzyła na niego z bólem i smutkiem. Zaczęła wspominać, choć tak bardzo tego nie chciała.
Pocałunek w stawie. Pierwszy raz, gdy poczuła jego usta… Wpadł tak do tego stawu i mocno się do niej przyssał. Wtedy myślała, że to ten właśnie moment. Podkomisarz, które poznała prawie rok temu wreszcie coś do niej poczuł. Myliła się. Nic. Po prostu chciał ją uciszyć. PO mimo to miała jeszcze nadzieje. Porwali go. Tak bardzo się martwiła czy nic mu nie jest. Szpital. Chciała oddać mu odznakę. Pocałowała go w policzek. To był ten moment. Jakaś przemiana… Miał łzy w oczach. Kolejna pomyłka. Chociaż zupełnie inaczej zachowywał się w stosunku do niej. Był miły i uprzejmy. Nigdy nie zapomni jak założył jej ten śliczny pierścionek zaręczynowy na palec. Tak wtedy na nią patrzył… Jej nadzieje wzrastała, jednak z czasem obumierała… Traciła cierpliwość i nadzieje. Przestała wierzyć, że kiedykolwiek, on ją pokocha. Potem taniec w jej mieszkaniu. Kto wie jakby to się skończyło, gdyby nie śmierć Kojaka. Bardzo jej wtedy pomógł. Ślub Adama i Marty… Taka straszliwa katastrofa. Śmierć panny młodej. Malta. Jechali tam żeby ratować Adama. O mało, co razem nie wylądowali z łóżku. Wtedy była pewna, na 100%, że ją pokochał, że wyzna jej zaraz miłość, jednak nie. PO powrocie kretyńsko się tłumaczył, że za bardzo ją szanuje itd. Miała tego dość. Popłakała się aż z tego wszystkiego. Potem pojawił się Jacek. Widziała jak Brodeckiego skręca z zazdrości. Choć tak bardzo chciała nie potrafiła pokochać Jacka. Gdzieś w głębi serca był Brodecki… Nie potrafiła go wyrzucić ze swojego serca…
Nadal nie potrafi, choć tak bardzo tego pragnie. „Teraz albo nigdy” – pomyślała. Szybko spakowała małą torbę, zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegła do auta. Wsiadła w samochód i jechała. Choć wiedziała dokąd nie była pewna tego, co robi…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalia149
Moderator
Moderator



Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 21:23, 08 Maj 2007    Temat postu:

świetne Magda Wink

Jak chcecie, mogę wkleić coś swojego... chociaż to coś nie umywa się do waszych opowiadanek.. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o serialach kryminalnych Strona Główna -> KRYMINALNI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 7 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin